Kiedy mam mało czasu - stawiam na klasykę! Błyszczącą marynarkę z Zara połączyłam z czarnym golfem i krótkimi spodenkami. Żeby nie było zbyt sexy przełamałam cały strój ciężkimi kozakami ze sprzączkami. Do tego klasyczne, czarne okulary przeciwsłoneczne i tak ubrana wyruszyłam zwiedzać Berlin.
Jak ja kocham to miasto! Zaskakuje mnie za każdym razem. Przepiękna architektura, ciekawe miejsca, inne sklepy... i ludzie! Ludzie są dziwni, dobrze ubrani. Patrzenie na nich sprawia mi największą przyjemność! Po powrocie do domu głowa pęka mi od inspiracji! Co się teraz nosi w Berlinie? Ortalionowy dres połączony z drucianymi okularami "zerówkami" i oczywiście sportowe adidasy i długie skarpety.